Nowy projekt – sterowniki do rozsiewaczy nawozów
Firma Rootsey wchodzi w segment osprzętu do sterowania rozsiewaczami nawozów. Napęd tego układu stanowi silnik elektryczny zintegrowany z siłownikiem zasuwy. Niebawem będziemy mieli kompletne wyposażenie dla modernizacji rozsiewaczy do nawozów, ze sterowania ręcznego na elektryczne, automatyczne. Warto zaznaczyć, że to czy opłaci się komuś zainstalować taki zestaw, decyduje maksymalna szerokość szczeliny regulacyjnej w dnie rozsiewacza. Jak informuje Paweł Rutka, problem jest bardziej skomplikowany niż by się wydawało. - Kontroler do rozsiewaczy steruje zasuwą rozsiewacza bardzo szybko, dlatego w urządzeniu musi być zamontowany odpowiednio dobrany siłownik. O ile koszt siłownika pozwalającego na sterowanie rozwarciem szczeliny do 70 mm, jest stosunkowo niski, to powyżej tej wartości koszty siłownika należy pomnożyć prawie 2,5-krotnie, co oznacza, że z około 600 zł za siłownik dla mniejszych szczelin, dla maszyn z większymi szczelinami robi się nagle kwota ok. 2000 zł.
Firma bardzo skrupulatnie przykłada się do produkcji osprzętu, i aby rozpoznać bardzo dobrze temat, zbadała przydatność większości siłowników elektrycznych i temu podobnych urządzeń obecnych na rynku. Siłowniki testowano wg czterech parametrów: szybkości działania, niezawodności, trwałości i siły. Niestety w siłownikach występuje zależność: im większa prędkość działania, tym mniejsza siła. Wiadomo, że zasuwa odpowiadająca za wielkość szczeliny w dnie rozsiewacza musi niezależnie od naporu obecnego w zbiorniku nawozu, podlegać szybkiej regulacji oraz także mieć możliwość szybkiego zamknięcia wysypu „do zera”, kiedy np. dojeżdżamy maszyną do krańca pola. Do pracy z rozsiewaczami firma Rootsey doświadczalnie określiła i rekomenduje dwa typy siłowników, które spełniają powyższe założenia, jak również te pod kątem, dokładności i uniwersalności. Należy jednak wyjaśnić, że siłowniki elektryczne to dość kapryśne podzespoły i niektóre mogą gubić pozycję, co oznacza, że komputer nie będzie w stanie określić położenia zasuwy, czyli – w praktyce - wielkości szczeliny.Siłownik może zgubić pozycje. Siłowniki mają sprzężenie zwrotne realizowane przez enkoder, który może być absolutny bądź inklementarny. Absolutny działa na zasadzie potencjometru i w zależności od położenia daje sygnał o określonym napięciu. Inklementarny zaś wytwarza impulsy podczas obrotu. Ale jeśli wkradnie się błąd, zanik napięcia, bądź jakiś element „szumu” to będzie dalej generował impulsy, ale nie będzie znał pozycji siłownika. W takiej sytuacji będzie zagubiony. Wyobraźmy sobie sterownik, który nie uwzględni powyższych problemów. Może wówczas dojść do skrajnych sytuacji i okazać się, że siłownik zamiast przymknąć zasuwę, - otworzy ją. To dlatego Paweł Rutka spędza mnóstwo czasu aby dopracować oprogramowanie i osprzęt do sterowania aby rolnicy mieli produkt bez problemów „wieku dziecięcego”.
Sterowniki do rozsiewaczy marki Rootsey, mają wbudowany moduł prędkości i współpracują z nawigacją GPS, wystarczy podłączyć do urządzenia antenę. Ponadto ma pamięć pól, dawkowania oraz tryb próby kręconej, ponieważ jest to sterownik do prostych rozsiewaczy bez wagi.
Czas reakcji siłownika w cyklu doregulowania dawki zajmuje poniżej 1 s. Opracowanie urządzeń zajęło 8 miesięcy, ale system jest dopracowany. - Zrobienie dobrego rozsiewacza wymaga przeprowadzenia mnóstwa prób i testów. Podobnie jest z osprzętem elektronicznym. Chciałbym zwrócić uwagę, że samo znalezienie dobrego, odpowiedniego siłownika zajęło nam ponad pół roku. Zważywszy na różne możliwości sterowania nimi i wiążące się z tym błędy bądź niedoskonałości, sterowniki wymagały kolejnego czasu na testy i eliminację tych niedogodności. Poświęcając swój czas i zaangażowanie w stworzenie osprzętu dla rolników, robimy go w taki sposób, aby oni nie musieli tracić swojego czasu oraz nerwów – reasumuje podejście do swojej pracy Paweł Rutka.
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Technologie - nowoczesne rolnictwo